Szczurza śmierć
Po policzkach płyną słone łzy.
Nie ma kto ich otrzeć.
Kat się pastwi nad swoją ofiarą.
Ono się przed nim nie obroni.
Musisz patrzeć jak się męczy,
otruty trutką na szczury.
Już nic mu nie pomoże,
odchodzi do Stwórcy.
Lecz w sercu pozostanie pamięć o nim
choć jego czas przemija.
Na każdym kroku widzimy przemoc wobec
zwierząt, dlaczego nic z tym nie robimy
a może raczej robimy lecz za mało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.