Szczyty chwały
Rozumu jeszcze nie brakuje,
rozsądek mam w granicach normy.
I nadzwyczajnie się wciąż czuję,
nie tracąc przy tym własnej formy.
Jestem przykładem powodzenia,
radości mógłbym dać dowody.
Nie pragnę jednak życia zmieniać,
by przez przypadek doznać szkody.
Nie muszę więc szarżować śmiało,
czy atakować wroga z wrzawą.
Byleby zdrowia wciąż starczało,
a życie było mi zabawą.
Wtedy osiągnę szczyty chwały,
tam dokonania swe umieszczę.
I tam zostanę, skromnie mały,
póki mnie śmierci zmogą dreszcze…
Komentarze (3)
Byleby zdrowia wciąż starczało,
a życie było mi zabawą.
- to tak jak ja.
Bardzo dobrze skonstruowany z doskonałymi rymami.
Gratuluje twórcy.
Ciekawy wiersz o ostrożności i dystansie...
Pozdrawiam Tadek :)
(P.S. w 7 wersie *życia, w 11 - *byleby )