Szemrane urodziny
fraszka
"Od pucybuta do milionera" -
taka onegdaj była kariera.
Dziś "od ministra do ministranta" -
w tym lizusostwie czasem jest prawda.
fraszka
"Od pucybuta do milionera" -
taka onegdaj była kariera.
Dziś "od ministra do ministranta" -
w tym lizusostwie czasem jest prawda.
Komentarze (28)
Fajnie, że się spodobała, Panie Bodku :)
Bardzo udana ironia. :)
Mariat, niuanse też, ale podane w urodziny.
Pzdr.
Może nie urodziny a niuanse
szemrane i wtedy przykłady dobrze podane.
Również pozdrawiam Panią L. :)
Zgadza się.
Pozdrawiam.
Stello, i to czasem długie "czasem". Pzdr. ;)
Czasem:)
GabiC, wolałbym czasem inne tematy. Ale życie samo
nasuwa...
Pozdrówka :)
Beano, dzięki. Pozdrawiam również :)
Ironicznie, fajnie. Pozdrawiam:))
niezłe
pozdrawiam serdecznie:)
... i tu się z Tobą zgadzam, Jastrzu.
Zarówno minister, jak i ministrant to jest ktoś kto
służy. Służący.
Ministranci czasem jeszcze o tym pamiętają.
Ministrowie - nigdy.
Marcepani, no właśnie "czasem". We fraszkach zawsze ;)