szklanka
nigdy już w szklance nie zasnę,
jest ciasna i i niezbyt wygodna
nigdy już światła na noc nie zgaszę,
noc wtedy taka do nocy podobna...
nigdy już drzwi przymykać nie będę,
klamka się czesto zacina
nigdy już się snu nie pozbędę,
sen Ciebie mi przypomina...
nigdy już wiatru nie wpuszczę do
szklanki,
on mnie wypycha poza granicę
nigdy już w szklance nie będzie hulanki,
spokój w szklance zarzuca kotwicę...
nigdy już w szklance zimna nie będzie,
wypełnią ją ciepłem , wypełnię ją ciszą
do szklanki zaproszę Ciebie,
w szklance nas nie usłyszą....
-------------------------------------------
-------------------------------------
Komentarze (7)
Głosuję na genialny pomysł na wiersz!
Bo wiersz wymaga jeszcze trochę pracy.
Pierwsza strofa jest wzorcowa - i do niej się
czytelnik odnosi, gubiąc rytm w drugiej.
A rytm zgubić łatwo, bo druga jest nierytmiczna i
poszarpana, trzecia zaczyna się wersem:"nigdy już
wiatru nie wpuszczę do szklanki," powtórzenie ze
szklanką - przewidywalne i znane już czytelnikowi,
znuży go; łatwo było tego uniknąć przez przestawienie:
"...wiatru do szklanki nie wpuszczę," i cały dalszy
ciąg musiałby wygląda inaczej.
ostatnia tedy strofa jawić się będzie inaczej; o wiele
ciekawiej i puentująco - tak, jak autor zamierzał.
Wiersz nieszablonowy, widać że autor ma coś do
powiedzenia...
Niech mówi, chętnie posłucham.
Fajny rytm szklanego wiersza;) Pozdrawiam!
taka mała szklanka a tyle się w niej może wydarzyć,
podoba mi się wiersz, jego rytm i klimat
witaj, ładne porównanie do szklanki,
w tym miejscu zgadzam się z czerges.
sam wiersz ładnie napisany i temat też niebanalny.
pozdrawiam
Idę, bo jeszcze stłukę :)..tyle tu szkła :).. M.
Podoba mi się Twój wiersz-sposób w jaki go napisałaś
oraz pomysł na niego. :)
Przepraszam nigdy nie udzielałam rad ,ale tak myślę
,że szklankę (8 razy) można zastąpić
innym słowem :)