Sztorm
wiatr pcha
dmie
wprost nad przepaść
stoję
sztorm targa fale
krawędź sie obrywa
wrócić chcę
na ląd nadziei
nie mogę
ma stopa w powietrzu
bliski upadku
nieruchomieją członki ciała
słyszę już swój
upadek
wiatr ustaje
cofam nogę
usta rozwarte
oczy we łzach
nie Pozwoliłeś mi runąć
wracam na ląd nadziei
autor
adrmus
Dodano: 2007-07-29 21:40:41
Ten wiersz przeczytano 551 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nadzieja umiera ostatnia. Dobry wiersz. Pełen
tajemnic. Nadmorskich zresztą. Nostalgia za czymś? A
jednak czuwa coś, co nie pozwala popełnić błędu.