Ta paraliżująca niemoc nad...
Wena z braku weny :P
i kolejny raz bolesny zastój
trzyma kurczowo za otępiałą głowę
i każda myśl tak mocno przeterminowana
pokryta pleśnią banału
a inercja zastygłej wyobraźni
kaleczy sfermentowane pusto brzmiące
słowa
odarte już całkiem ze znaczenia
w uszach rozbrzmiewa kakofonią
artykułowanych bez-dźwięków
i całym jestestwem krzyczę
o jakikolwiek ruch na martwym horyzoncie
o najlżejszy choć podmuch
który zerwie ciężkie kotary
zatęchłe martwą ciszą
kolejna wizyta w umieralni talentów
a moja głowa tuż po aborcji
wydala trupio blady okaleczony płód
niechciane dziecko zrodzone z niemocy
i została już tylko
post-nuklearna pustynia zawieszona w
próżni…
By Anna Lilith Gajda © All Rights
Reserved
11 kwietnia 2013r.
Sosnowiec zawieszony w próżni –
- spragniona czułego dotyku Weny…
Komentarze (7)
podoba mi się ten "brak weny";)
No tak,
wiedza jest
tylko weny brak :)
Ja ta tez nie zauwazylam braku weny:-) jestem na tak
:-) pozdrawiam
moja chciała odejść zapraszam do wiersza pt:Dialog
pozdrawiam:)
Ja tam wcale tej pustyni u Ciebie Autorko nie widzę:)
Nawisem mówiąc to wiadomo,że mamy lepsze i gorsze
dni...
Pozdrawiam serdecznie:)
Oj tam,oj tam:) Jak widać Sosnowiec bardzo twórcze
miasto:))Nie widzę tam próżni:)Pozdrawiam
Moja w kulki leci, tylko zerknij:-) :-) :-) .
Pozdrawiam :-) :-) :-)