Ta Twoja życiowa gra
Nikt się mnie nie zapytał
Czy chce w to grać
I tym sposobem ruszyłem z kopyta
I wystartowalem by gnać
Tak przez lata muszę biec
Upadać i wstawać
Aż przyjdzie moich dni kres
I ze starości zacznę padać
Bo tak skonstruowany
Jest ten świat
Z kilku zalet
I kilkudziesięciu wad
Będę czekał do końca gry
Z całych moich ludzkich sił
Na złość Bogu będę żył
I wbrew zasadom Jego gry
Będę kolejno padał i wstawał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.