Tak przy okazji
Tak przy okazji,
Nie bez racji,
Muszę Ci pani wyznać szczerze.
Jesteś obrazem fascynacji,
Który mnie swą urodą bierze.
Tak już z godziny,
Na godzinę,
Muszę Ci pani wręczać słowa.
Wierszem swym nad poziomy płynę,
I wracam wierny wciąż od nowa.
Tak z dnia na dzień,
A także nocą,
Muszę Ci pani to powiedzieć.
Obraz twój działa z wielka mocą,
Czemu tak jest - ciężko mi wiedzieć.
Tak rok po roku,
Długie lata,
Muszę Ci pani sługą być.
Bo jakże boleć może strata,
A z taką stratą ciężko żyć.
Komentarze (6)
Dawno nie czytałem twoich wierszy, dzisiejszy sprawił
mi dużą Przyjemność gratuluję lekkości myśli.
A ze stratą 'e' uciekło:)
...dzięki Jotka...miałaś rację...pisałem i nie
sprawdziłem.Teraz jest lepiej...
Czytałeś swój wiersz na głos? I jak brzmiał ostatni
wers? Z pewnością byłoby łatwiej, gdyby zamiast /a z
stratą.../ napisać /ze stratą.../ czy coś w tym
stylu. W ostatnim wersie trzeciej strofy dobrze
wyglądałby myślnik lub znak zapytania pomiędzy /czemu
tak jest/ a /ciężko mi wiedzieć/, łatwiej wtedy
odnaleźć sens zdania. /Pani/ pisałabym wielką literą,
jeśli tak też pisane są zaimki. A wiersz? Zapachniał
mi tuberozami :) Pozdrawiam
P.S. Popraw literówkę w pierwszej strofie /urodą/
oj wzieło Cię :)
pozdrawiam:)
Muszę wyznać szczerze, że lubię gdy bierze:)
Fajny wiersz.
Pozdrawiam:)