Tak sobie myślę
Refleksja (pisana prozą) w dalekiej przeszłości...
W naszym codziennym wędrowaniu
uczestniczymy w przeróżnych spektaklach.
Czasem obserwujemy wydarzenia z miejsca w
pierwszym rzędzie, a innym razem spoglądamy
jedynie przez uchylone drzwi.
Są spektakle, które potrafią nas rozbawić.
Śmiechem na krótko zagłuszamy troski. Kiedy
kurtyna opada, oklaskujemy pospiesznie
wykonawców, odbieramy czarny płaszcz z
szatni i wracamy na hałaśliwe ulice
miasta.
Są spektakle, które potrafią wzbudzić w nas
podziw dla czyjegoś absolutnie wybitnego
talentu. Kiedy światła na scenie gasną, w
jednej chwili podrywamy się z miejsca i
oklaskujemy na stojąco mistrza, który nas
zachwycił. Owacjom nie ma końca. Z wrażenia
jesteśmy gotowi zapomnieć o płaszczu w
szatni.
I są spektakle, które poruszają w nas
struny ukryte w najgłębszych pokładach
duszy. Naraz z zaskoczeniem odkrywamy, że
dźwięki i obrazy, które docierają do nas ze
sceny, to te same, które od zawsze nosimy w
sobie. Echem wracają po drewnianych
schodach z widowni na scenę. Tylko wówczas
po ostatnim akcie, gdy ucichną dialogi,
zastygamy w bezruchu. Przejmująca cisza ze
wzruszenia brzmi mocniej i dociera głębiej
niż burza oklasków.
Bezcenne to uczucie, kiedy możemy wędrować
w rytmie muzyki, którą czujemy w sobie. I
nie przygniatać skrzydeł płaszczem. A na
alejce przy ruchliwej ulicy karmić
okruchami gołębie.
...dla Wszystkich, którzy nie tracą nadziei.
Komentarze (31)
Prawda. /Bezcenne to uczucie, kiedy możemy wędrować w
rytmie muzyki, którą czujemy w sobie/ ta bezcenność
uszczęśliwia i dodaje skrzydeł. :))
Kolejny dzień jest niewiadomą,
tak było, jest i będzie,
cieszmy się chwilą życia nie tracąc nadziei.
Pozdrawiam serdecznie
Baaardzo dziękuję Danusiu i Halszko.
Mieszkam w mieście, w którym po płycie rynku spacerują
gołębie...
Witaj majowa Konwalio.
Z uwagą przeczytałam Twój mądry, refleksyjny tekst.
Tylko wnikliwa, bystra i wrażliwa osoba mogła napisać
tak trafnie o odczuciach w przeżywaniu spektakli tych
na scenach i tych, które mają miejsce w naszym
codziennym życiu. Brawo. Z uznaniem pozdrawiam.
"Bezcenne to uczucie, kiedy możemy wędrować w rytmie
muzyki, którą czujemy w sobie. I nie przygniatać
skrzydeł płaszczem. A na alejce przy ruchliwej ulicy
karmić okruchami gołębie."
- Chyba powinnam pomilczeć, zanim powiem :pięknie!
Zgadzam się Mario.
I tak sobie jeszcze myślę, że wszyscy tu dodajemy
sobie otuchy tymi wzajemnymi odwiedzinami.
Dobra energia krąży.
Pozdrawiam serdecznie.
To wszystko prawda i dlatego słowo "nigdy" powinno
zginąć z naszego słownictwa, ponieważ nie wiemy co nas
jutro spotka, albo kogo my spotkamy.
Dziękuję kolejnym Gościom, że przywędrowaliście tutaj.
Sprawiliście mi radość swoimi odwiedzinami :)
To prawda tak jest ze spektaklami na scenie i w
codzienności, niejednokrotnie takie z życia wzięta,
nie tracę nadziei i wierzę, pozdrawiam ciepło.
Bardzo!
Pozdrawiam :)
Witaj
Znam ten stan. Wielokrotnie wędruje po takiej scenie
tworząc muzykę prosto ze swojej duszy.
Serdecznie
;)
A ja... (tak sobie mysle), ze Twoja proza ma gleboka
tresc, ogromnie wymowna w obecnym czasie.
Pozdrawiam cieplo. :)
Bardzo dziękuję Paniom za te chwile zamyślenia.
Jedno w nas teraz pragnienie - nie przygniatać
skrzydeł lękiem.
Pozdrawiam ciepło.
Witaj,
logicznie i dobrze sobie myślisz...
Uśmiech i serdeczne pozdrowienia /+/.
Przepiękny, bogaty w przekaz wiersz, zatrzymuje i
skłania do zadumy. Oby było w nas więcej było nadziei,
bo trudno TAK, gdy giną niewinni ludzie. Serdecznie
pozdrawiam.