tak to już jest
tak to jest,
tak sobie to tłumaczę,
że nie wszystko przecież zawsze
musi mi wychodzić
a to,
że mi rzadko wychodzi cokolwiek
uzupełniam sobie
procentami
a wtedy,
kiedy lustrzane odbicie
mnie nie poznaje,
wycinam sobie kod kreskowy na ręce
i jeszcze,
jak tamta na mnie krzyczy,
przystawiam do skroni jej słowa
i strzelam
drzwiami
On przytula mnie do siebie,
ale wiem, że chce więcej,
mówi mi, że chce więcej
optymizmu
i na wszystko
swój sposób znaleźć mogę,
jednak sama nie ukryję się
przed Bogiem
Komentarze (1)
Wiersz refleksyjny, pozytywny. Super ;)