Tak trzeba
Czas skłonić głowę przed udręką trudu
i powędrować tą drogą spełnienia,
co każe wierzyć wiarą niezachwianą
-w bolesną słuszność swego
przeznaczenia.
Wziąć z sobą promień słońca porannego,
jasny,gorący w swym płomiennym blasku,
suchy płatek róży,pożółkły,nieżywy
i rosy kropelkę z ogrodu pustego
i jeszcze garstkę najpiękniejszych
wspomnień,
pokorną miłość i namiętność
szczerą
i okruch maleńki powszedniego chleba
i
odejść,odejść,bo tak trzeba.
Porzucić złudzeń bezmiar trwożny,
- niech się rozleje goryczy purpurą
na białym ciele myśli uciążliwych
i zgasi trwanie doznań zbyt dotkliwych
a potem spojrzeć za siebie w
zadumie,
by zapamiętać szczęście utracone
i łzę uronić jeden tylko raz
i odejść,odejść,bo już czas.
Czas przymknąć oczy w szarym pyle życia
-przed smutkiem i nostalgią gorzką
i wreszcie znaleźć dla duszy
schronienie
i dla doznań szczerych godne
ukojenie.
I patrzeć w pustkę ze swego ukrycia,
jak żal bezlitosny rozrywa nadzieję,
-jak rozpacz kruszy tego bytu ciszę pod
ciemnym płaszczem bezgwiezdnego nieba,
- tak trzeba,bo tak właśnie trzeba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.