Tam gdzie TY
Gdy wreszcie
zatonę w tej samej ciszy,
w wiatru ramionach
jak w Twoich objęciach.
Znów…
szepnę namiętnie,
pod drzewami zaśpiewam,
że w tobie
moja radość i moja nadzieja.
Miłość…
uderzy falą o nasze
pragnienia,
śmiechem obłoków otuli
westchnienia.
Znów…
mnie przytulisz,
osłonisz od chłodu,
powierzając te uczucia Bogu.
Znów…
powrócimy w ten świat,
słów kolorowych,
bo wiele w nas jeszcze
spraw niedokończonych.
Komentarze (3)
Aż tryska radością ostatnia zwrotka wiersza... pełna
nadziei i szczęścia.. gratuluję.
Myślę, że zakończenie jest apelem o ograniczenie prozy
życia, o porzucenie dążenia do posiadania dóbr
materialnych kosztem duchowych.
Twój wiersz kipi miłością, radością, ale jest w nim
ujęta (na koncu) swiadomosc prozy zycia. doskonałe
wyważenie. pięknie.