Tańcząc w ciemności
Nie bój się tańczyć ze mną,
chodź i dłoń ufnie podaj.
Oczy skryj powiekami,
a poprowadzę cię tam
na drugą stronę lustra
w inność krain bez światła.
Chociaż dla ciebie obce,
to i w nich żyć też można.
Gdy z muzyką ciemności
zapoznasz się w przestrzeni,
zaczniemy wspólny taniec,
raz dwa trzy, raz dwa trzy, raz…
Proszę, odrzuć niepewność,
miękko cię poprowadzę
w otchłań owego życia,
gdzie słuch wzrokiem się staje.
Zatańcz ze mną swobodnie,
gdyż znam dobrze te kroki
w których ważny jest dotyk.
Usłysz to co przestrzeń gra
wypełniona ciemnością,
poznaj inną codzienność
i w jej takt ze mną zatańcz,
raz dwa trzy, raz dwa trzy, raz…
Argo.
Komentarze (9)
Czytając wiersz przez pryzmat ,,Niewidzialnej
wystawy" zorganizowanej w Warszawie - takiej, która w
pamięci pozostaje na zawsze, nie sposób nie zrozumieć,
której ciemności dotyczą tu wersy.
Podpisuję się pod komentarzem Grażynki. Spokojnej nocy
:)
https://www.youtube.com/watch?v=F2zTd_YwTvo
Ciekawe skojarzenie i jakże bliskie prawdy, a sam film
faktycznie świetny.
Po odautorskim komentarzu,/za który dziękuję/ widzę,
że wiersz może dotyczyć ludzi niewidomych,
ten taniec skojarzył mi się z filmem
"Zapach kobiety", świetnym zresztą.
Pozdrawiam niedzielnie.
Hmmmmm...
Widzę ja, iż ów tekst ze śmiercią kojarzy się,
jednakże absolutnie nie o niej on traktuje.
Są tacy na tym świecie, którym przyszło mierzyć się na
co dzień z ciemnością i mimo tego o umieraniu z tego
powodu nie myślą, ot co.
Wydawało mi się, że dostarczyłem dosyć
sugestii ażeby poprawnie odebrać wiersz, no cóż.
Pozdrawiam czytających. :)
Pozwolę sobie zgodzić się z komentarzem "wolnyduch"
dodam, że wolę promyk światła, który w ciemności staje
się królem. Walc na trzy pas z ciemnością przywodzi na
myśl śmierć, która nigdy nie przychodzi w porę :(
Serdecznie pozdrawiam z wielkim podobaniem :)
ja dziękuję za zaproszenie, ale jeszcze nie
skorzystam.
Nie chcę jeszcze iść w ciemność,
chcę światłem się raczyć,
jeszcze bawi mnie codzienność,
w niej odczuwam radość.
Ciemność sama do mnie przyjdzie,
gdy czas mój nadejdzie,
dziś na spacer chętnie wyjdę,
bo uwielbiam jesień.
Czemu tak w wierszu czarno,
choć październik, nie listopad mamy?
Pozdrawiam.
Uwodzisz!!
Głos mój i szacun jest twój!