Targ próżności
Jeśli by zechciał
Ktoś mnie ocenić
I patrząc na mnie
Zdanie swe zmienić
To się wykażę
Wielką odwagą
Stanę przed, tym, kimś
zupełnie nago.
Bez skrępowania
Też bez ubrania
Jak tylko Bóg
Stworzyć mnie mógł.
Czy to odmieni
Moją istotę
Czy ktoś doceni
Mądrość, i cnotę
Lub się okażę
Przykładnym tchórzem
Sam jestem ciekaw
Więc ciałem służę.
Bez skrępowania,
Też bez ubrania
Jak tylko Bóg
Stworzyć mnie mógł.
Jak się zakończył
Ten targ próżności
Zostawmy sobie
Część ciekawości
Po co odkrywać,
Co skrytość chowa
Prawda nie zawsze
Odkryć gotowa.
Bez skrępowania,
Też bez ubrania
Jak tylko Bóg
Zrobić mnie mógł.
Komentarze (5)
Nic, co ludzkie nie jest mi obce.
Sekcję też mogę zrobić skalpelem ...hi, hi, hi..
To takie skrzywienie zawodowe ;-).
Pozdrawiam 'nudystę' .
A wiersz podobał się....
Ja bym uważała z tym rozbieraniem, bo za zimno
jeszcze, można się przeziębić, a o zdrowie trzeba
dbać...:)) Pozdrawiam z uśmiechem i życzę miłego dnia
:))
Wszyscy i tak rodzimy się nadzy ...
:)) Odradzałabym peelowi publiczne obnażanie się,
jeśli nie chce trafić do aresztu, lub płacić grzywny
za obrażanie moralności publicznej.
Msz tekstowi przydałaby się korekta interpunkcji.
Miłego piątkiu:)