Tchnij...
"Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął Mną: moim życiem,śmiercią; tą kartką" // Rafał Wojaczek
Twarz coraz bledsza i życie z nań
uchodzi… Nieziemska ta siła, mogła
tak zaszkodzić. Tchnij…w czaszkę
ludzką, czaszkę już zmurszałą…
Straconą przez wszystko, co dobrem być
miało.
…straconą przez wojnę. I myślą tak
słodką, strapione przez łzę, przez łzę zbyt
mokrą. I kłamstw- aksamitem, już dawno
spełnione… I któż winien temu? Któż
był tym demonem?
Nikt- jak ona sama. I choćbyś zaprzeczył-
spławi Cię, bo przez myśl jej przepłynie-
że z absurdem się nią bawisz, w swych myśli
gęstwinie.
Kolejna próba kolców złamania…
ciernistych… nie oduczy jej bólu i
wspomnień zawistnych. Nic jej dziś nie da,
i tylko słowo pisane może być dla niej dziś
całym oddaniem.
Więc tchnij już wreszcie te słowa
przeklęte, co myślisz o tym?
Na chwałę jego- przez oczy spuchnięte,
łzami… Rzucone wiatrem, spowite
pocałunkiem… Głupią nadzieją, zabij.
Zniszcz. Katuj, katuj…
Mógłbyś, choć raz zaprzeczyć, raz otulić
myślą. A nie tu spoglądać z miną tak istną.
Nic więcej jej sny śnić nie będą… Nic
więcej chęci nie zdobędą… Ni twego
współczucia, nie potrzeba, bo byś nie
umiał… dać jej
nieba……………
230;……………R
30;……………̷
0;……………pusty
człowiecze. Nie boję się Ciebie, lecz samej
siebie…
…rozpadła się…zniknęła gdzieś…jasna jak dzień…piękna jak sen…;]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.