Tempora labuntur
tempora labuntur (tacitisque senescimus annis) łac. - czas upływa (a my starzejemy się wraz z cicho biegnącymi latami) Owidiusz - Fasti (6, 771)
Dzień w ciszę wtulony, zastyga w
półcieniach,
i tylko czas zwiędły pod stopami
chrzęści,
gdy chwile ostatnie na drobne rozmienia,
piaskiem przeciekając z zaciśniętych
pięści.
Lecz tyle jest jeszcze rzeczy do
zrobienia,
marzeń niespełnionych i w zachwyt
odlotów,
że muszę się Parkom tłumaczyć z
istnienia,
ciągle zadziwionym, że nie jestem gotów.
- Jan Lech Kurek
Parki - boginie losu, uosobienie przeznaczenia w mitologii rzymskiej
Komentarze (38)
Tak do końca nigdy nie jesteśmy gotowi lecz niestety
czasu nie przegonimy, nie przechytrzymy, nie
wynegocjujemy od niego ani sekundy dłużnej... Tyle ile
nam zapisano, tyle dostaniemy. Piękny, refleksyjny
wiersz .
tak, a te Parki wstrętne wygrażają nam nożyczkami...
Niestety starzejemy się!a tu jeszcze tyle do
zrobienia!
Pięknie! pozdrawiam serdecznie:)
mam podobne odczucia jak Zora2 i swicha, /snów
niewysłowionych i w zachwyt odlotów,/ wiem, wiem, że
powiesz, w wierszach można sobie, na małe co nieco,
pozwolić, też tak uważam, ale i właśnie to małe ale,
proszę, wytłumacz mi jak mam rozumieć - Parków -
dlaczego ująłeś właśnie, - Parków - i jeszcze jeden
wers /gdy chwile ostatnie na drobne rozmienia,/
wiersz, górna półka w moim odczuciu, poza
niezrozumiałymi, wskazanymi, dla mnie wersami,
doczytałam, że nie będziesz zmieniał, bo wiersz został
już w takiej wersji publikowany, Twój wiersz i Twoja
decyzja,
Jaleku!, dzięki za miły komentarz, zaskoczyłeś mnie,
szczerze, nie doczytałam,
Pozdrawiam serdecznie
Piękny wiersz :) Pozdrawiam
Uwielbiam czytać Twoje wiersze. Kiedy przeczytałam
pierwszy, wiedziałam, że już tu będę zaglądać.
Dzięki za wyjaśnienie. Miłego...
Nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam:)
Oczywiście, że tak. Metafora - jest to takie
połączenie wyrazów które zmienia ich podstawowe
znaczenie, nadając im nowy sens, oczywiście z sensem.
Zwiędły czas, czyli prawdopodobnie bezużyteczny
chrzęści pod stopami? Coś abstrakcyjnego chrzęści pod
stopami i dalej zamienia się w piasek, który do tego
przecieka (przedtem chrzęścił) z zaciśniętych pięści.
Licentia poetica, ale razi sztucznością. Ale to tylko
zabawa i widzę, że szkoda czasu na jej zakłócanie.
Pozdrawiam.
pozostałam pod wrażeniem, :)
Miłego wieczorku.. Pozdrawiam. Wiersz piękny..
Piękny:) Pozdrawiam.
Nie ma, Janie - to tylko przypadkowa zbieżność :)
Staż, czy "chwytliwa metafora", to jest coś nagannego?
...i co tu jest "na bakier z rzeczywistością" - to
przecież tylko metafora i chyba nie muszę Ci tłumaczyć
do czego służy - to nie jest księgowość :)
O życiu napisano wiele książek, wierszy i każdy ma
inne spojrzenie.
Piękne Twoje przemyślenia.
Czy pisarz i poeta Jalu Kurek ma coś wspólnego z Twoim
nazwiskiem?
Pozdrawiam.