Tęsknota...
Daremnie wyciągam ku niemu ramiona
rankiem,
Kiedy budzę się z gnębiących, przykrych
marzeń,
Daremnie w nocy szukam go w łóżku swoim,
Gdy ulegam szęśliwemu złudzeniu ,
niewinnego snu,
Jakbym siedziała z nim na łące,
Trzymała za rękę i okrywała jego skroń
pocałunkami.
Kiedy w ten czas ,
Na pół jeszcze rozespaniem ogarnięta,
Szukam go omackiem i wracam do jawy,
Z oczu tryskaja mi łzy,
W sercu czuję bolesny ucisk i płaczę
Żalę się beznadziejnej przyszłości mojej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.