To już nie nasze niebo...
Księżyc ma więcej zmarszczek.
Kilka gwiazd ukradł czas.
To niebo wyblakło.
Tamto było hebanowe jak włosy
Królewny śnieżki.
Pamiętasz tę drabinę,
która wychodziła z
beztroskiego pokoju dzieciństwa?
Po niej zawsze można było wyruszyć
na poszukiwanie Dziewczynki z zapałkami,
która bawiła się z nami w berka
na drodze mlecznej.
Gdy tak siedzę pod tym obcym niebem
zastanawiam się
gdzie podziała się drabina?
Komentarze (5)
Drabina do nieba do beztroski i radości Pięknie udał
się wiersz Duży plus Ma nastrój i ładne skojarzenia
Wiersz ciekawy delikatnie pisany smutkiem... niezły)))
Pytasz się ,gdzie drabina się podziała?Utknęła w
latach wspaniałego dzieciństwa
Bardzo ładny wiersz. Oj, wzięło mnie na wspomnienia...
Pozdrawiam:)
piękny. przenosi do tamtych dni (nocy?)... i ta
królewna Śnieżka...