To najzwyklejsza w życiu gra
To najzwyklejsza w życiu gra,
Reguł nikt zdradzić też nie może.
Zasady małe grono zna,
Wybrane spośród ludzkich stworzeń.
Jest prowadzący tą zabawę,
Orkiestra stare gra przeboje.
Takie nudnawe, oraz łzawe,
Do zatańczenia tylko w dwoje.
Parkiet zrobiony z klepek brzozy,
Wypastowany do białości.
Na nim dwie pary ćwiczą pozy,
Bliskie zachłannej namiętności.
Wreszcie nadchodzi mistrz sezonu,
Co ma rozbawić pusta salę.
Głosem dobiera ostrość tonu,
Chociaż nie słyszy go nikt wcale.
On z słów rozwija poematy,
Śmieszy i bawi ciętym słowem.
Potem życiowe śle dramaty,
Kładąc na szafot własną głowę.
Kolejny kawał program goni,
Brak głośnych wrzasków któż wybaczy.
Ani oklaski brudnych dłoni,
Które by mogły puentę znaczyć.
Aż zgasły światła skryte w ścianach,
Żaluzje ciężkie okna skryły.
Jeszcze się zapach snuł do rana,
Postaci, które tutaj żyły.
To najzwyklejsza w życiu gra,
Czas regułami chętnie rządzi.
Zasady małe grono zna,
Lecz jakie to są... komu sądzić
Komentarze (6)
Bardzo dobry wiersz,mądre przesłanie...Jesteśmy tylko
lalkami w teatrze i gramy swoje role tak ,jak
potrafimy...Pozdrawiam serdecznie...
Podobno żyjemy, ja w teatrze
a role przydziela nam los...
Ciekawy wiersz. Dobrze się czyta. W czwartym wersie
chyba powinno być "spośród". Pozdrawiam.
Całe nasze życie to wielka gra... scenariusz, który my
sami musimy zrealizować... czy jesteśmy dobrymi
aktorami? czy dostaniemy aplauz? czy po nas zostanie
choćby zapach?
Bardzo dobry wiersz zmuszający do refleksji..
Od nas zalezy jaka role zagramy w tym teatrze.Bardzo
dobry wiersz,pozdrawiam cieplo.+++
wiersz faktycznie przemawiający, przeczytam raz
jeszcze, by dosadniej odebrać go na sobie...