To nie ,,Prima Aprilis”
To nie ,,Prima Aprilis”
Trudno tobie będzie uwierzyć, ale się stała
rzecz
już jestem w Bieszczadach w Komańczy tylko
mi nie becz
Od szóstej rana, obraz śląski mi
błyskawicznie umykał
panoramę rozległych Bieszczad mój wzrok
spotykał
Planowałem pojechać w maju w te gęstwiny
w te tysiąca wzgórz w te zalesione doliny
Wczoraj wieczorem nadszedł na mnie zbawczy
cień
dziś w słonecznym tańcu, otwarł się nowy
dzień
Pożegnałem rodzinne kominy, szare domostwa
jestem wśród zieleni, kto temu pięknu
sprosta
Droga i mieszkanko w którym do jesieni
zabawię
wrócę w listopadzie -zobaczysz mnie na
jawie
Przyjechałem w dom który radością
rozkwiecony
Przed nim na powitanie rozwieszono tysiąc
flag
Niebo w Komańczy jak światełko w lampiony
nastąpi noc błyszcząca jak świetlikowy
krzak
Dziś mimo zmęczenia długą podróżną -trwała
pół wieku
uśmiecham się do Ciebie przyjacielu –
człowieku
Nie zapomnij o mnie o moim starczym obliczu
wrócę w listopadzie – pewnie jeszcze przy
życiu
Myślisz ze to pisanie to prima aprilis –
pomyłka
pisząc te słowa, żegnając Śląsk to straszna
męka
Moim nowym miejscem, to miłość w moich
rękach
Każdego dnia myślami będę przy Was (pewnie
będzie wam to obojętne)
Będę miał płuca wypełnione powietrzem prima
sort
przywiozę go, pokroję tą wieczna świeżość
jak tort
U zdrowie was po samiutka szczęśliwą
wieczność
Decyzja wyjazdu do Komańczy, to był wielki
skok
Bolesław -Apteka pod ,,Jeleniem” użyczyła
mnie komputer
Komentarze (4)
Super Bolesławie
Pozdrawiam :)
Z wielkim optymizmem piszesz o wyjedzie?
Bolku, czasami trzeba wyjechać, aby wypocząć tym
bardziej w Bieszczady, mhmmmm tylko pozazdrościć,
proszę pozdrów je ode mnie;)
Więc odpoczywaj i pamiętaj, że tęsknimy za Tobą,
dziękuję za przesympatyczny komentarz pod moim
wierszem:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Fajna przygoda
Znam i kocham Bieszczady, a także
wiersze o tym uroczym zakątku,
gdzie jeszcze człowiek nie
zniszczył wszystkiego.
Serdecznie pozdrawiam:}