To pierwsze takie święta
Nie lubię się takiej. Boję.
Na nic kościelne podwoje,
zimowa aura na dworze,
wnuki w radosnym ferworze.
Jestem w tę świąteczną porę
jałowym obserwatorem.
Przypominam karpia tuszę:
wypatroszoną mam duszę,
odpadły mi łuski (z oczu)
i nie potrafię nic poczuć...
(i choć bliskich pełna gama
- tak naprawę jestem sama)
Komentarze (48)
Niezwykle poruszający wiersz przepełniony bólem i
tęsknotą, aż łzy szczypią w oczy...
Pozdrawiam ciepło Aniu
Samotność między wersami.
Smutne, ale nie mamy czasami
wpływu. Pozostaje mieć pozytywne
podejście, a słońce napewno zaświeci. Pozdrawiam
jeszcze świątecznie.
Tak, trudne są te chwile, niby świąteczne a jednak
czegoś nam brakuje. Może z każdym upływającym rokiem
trudno jest nam wykrzesać w sobie radość. Pozdrawiam
Anno :)