Trzy limeryki zoologiczne
Wściekły był pająk ongiś pod Pszczyną,
problem miał bowiem raz z pajęczyną,
a wcale nie tak mały.
Plótł ją bowiem dzień cały
i się zaplątał z całą rodziną.
Gadają sobie koło Tymbarka ,
owadzia larwa oraz poczwarka.
Larwa pyta kiedy zmieni
się i nabierze deseni,
a tamta na to: nie mam zegarka.
Śmiała się mucha raz pod Opolem,
jakie z kuzynek straszne głupole.
Mają pewnie pusty łeb,
bo latają tam gdzie lep.
Aż sama padła pod… muchozolem.
Komentarze (24)
3 x na tak z uśmiechem
miłego dnia życzę :)
serdecznie wszystkich pozdrawiam
Ongiś do Katowic - Ligoty
przyleciał aż spod Żywca motyl.
Bo słyszał, że miłość
jest by było miło
i usiadł czym prędzej na trotyl.
niekoniecznie Michale, zoologia jest o wszystkich
organizmach żywych zdolnych do przemieszczania i
odżywiania czyli m.in. o owadach
No to się pająki doigrały.
Wszystkie fajne.
Ojeju!...
Znów wszystkie udane, Macieju.
:)))
Wszystkie dobre. Mnie podobał sie najbardziej
pierwszy Pozdrawiam Macku.
Wszystkie trzy celne!
Najbardziej uroczy limeryk dla mnie- to ten o larwie i
poczwarce.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo na tak. Wszystkie. Pozdrawiam serdecznie Maćku
:)
Świetne!!!
Pozdrawiam serdecznie :)
Raczej entomologiczne.
Raz do Katowic - Ligoty
Przyleciał spod Żywca motyl,
Bo słyszał, że miłość
To coś, co iskrzyło.
Są iskry! Więc usiadł na trotyl.
Zoologiczne śliczne.
Super wszystkie!
a owady najlepiej ukazują nasze wady,
pozdrawiam serdecznie:)))
Przyszła do mnie pchła szachrajka lecz nie chciała dać
mi lajka :(
przecinek poprawiony