ty
zapachniało kwiatem , zapachniało
deszczem
zachwycona światem , omotana bluszczem
wśród fontanny słońca, błękitu przepychu
na skrzydłach motyli, daleka od grzechu
na szczęście czekając , dzika, zamyślona
..zobaczyłam ciebie
....i prysnęła poezja, zagubił się
wątek,
bo koniec miłości wskazywał początek
byłeś jak bóg...
potężny, piękny,
milczący,
jak bóg zimny,daleki i
drwiący
czy twe oczy nie widzą
białej łzy stygnącej
kiedy straciłeś człowieczeństwo
czy po to stałeś się bóstwem
by wykazać męstwo
a pogrzebać dobroć
by przyciągać oczy
a odwracać serce
by słać pod twe nogi
złociste kobierce
.................ale z trwogi
już nie chcę
Komentarze (2)
jak wieszcz jaki :) to komplement, rzecz jasna :)
Przeczytałam wiersz kilka razy, bo taki ładny i
prawdziwy.