***
A.
powietrze gęstniało w rytm naszych
oddechów
czas stanął w miejscu
i zamknął się w naszych oczekiwaniach
szept twoich włosów tak łagodnie oplatał
mój kark
usta znaczyły na skórze drogę nie do końca
znaną
urywane westchnienia zawierały więcej
niż każde wypowiedziane w przestrzeni
klatki słowo
trwałam w oczekiwaniu na powiew drżenia
które przyklei mnie do twojego ciała
dopasowaniem
idealnie właściwi nieznajomi
którzy mieli okazać się tylko
wspomnieniem
adekwatna chemia złudzeń
nieoczekiwana kpina losu
nieodpowiedni czas
twoje spojrzenie ogrzewało chłód ściany
na krótki moment zwolniło przeznaczenie
i pozwoliło nam być dla siebie
wszechświat miał twoje imię
wyszeptane w głębi korytarza
pożerając pragnienia
tłumione przez konwenanse
bez poczucia celu
oderwani zaskoczeniem
wracaliśmy w poznawane rejony
jak para zbiegów z podwójnego życia
by na chwilę
krótką chwilę
rozpaczliwie wierzyć
że nie śnimy
niejasno od siebie oderwani
pożegnani przez spóźnioną noc
z niedowierzaniem
przedłużaliśmy zaklęcie
chłonąc swoje słowa
w setkach zdań
urywków myśli
przebłyskach wspomnień
i oczekiwaniu jutra
odstawione na bok sprawy
nie domagały się uwagi
pozwalając pełznąć naszemu szczęściu
pełni obaw
smakowaliśmy mrok
schowany za twoimi plecami cień
powiedział, że będziesz
obiecał oszukać przeznaczenie
obiecał trwać nieskończenie
Komentarze (1)
ciekawie pozdrawiam