*****
Przyjdą chłody dżdżyste,dzień umilknie
pianiem
przejmujący skowyt deszczem wybrzmi
żałośnie
smętną pieśń, jak ziarno rozsieje po
zaoranym polu
siewca lat, co za pazuchę garść wkłada
nieustannie
Takim dniem rozpasanym hucznie jesiennym
cieniem
kiedy niebo całe zasnute ciężkim, ołowianym
suknem
miłe dziewczę zawoła:pod czarnym ukryty
kapturem
próżno szukasz bracie, wśród nagich drzew
schronienia
Wpatrzony w uliczne latarnie, których blady
płomień
jak świecy ogarek blednie i gaśnie, no
właśnie, komu?
zasłuchany w sen ubogi, którym nic nie
przychodzi
śmierć się patrzy pustą ulicą, czeka za
zbłąkaną duszą
Komentarze (8)
Zostawiam kolejne podobanie
- za jazkółką.
Mrocznie i zimno...tu tylko śmierci wypatrywać
trzeba...pozdrawiam z podobaniem:)
Mroczny klimat...
Ciekawie. Dwa ostatnie wersy jakoś "mi się nie
czytają"; przeczytałam tak:
"śmierć patrzy pustą ulicą,,czeka na zbłąkaną duszę"
grozę śmierci potęguje mroczny jesienny klimat
Śmierć, jak siewca gasi kolejne świece...
Pięknie napisane, choć druk się rozszczelnił - nie
szkodzi. Może pierwszą strofę dostosować do reszty :)
W/g mnie dziwnie wygląda ten jedyny znak
zapytania...Skoro nie używasz innych znaków
przestankowych - pominęłabym go.
Pozdrawiam :)
Tragedia na tym Beja,że im miejsca mało, by wers w
jednej linijce zmieścić