ucieczka od/do niego
tak długo czekałam
na rozluźnienie
rozwieszonych na dłoniach
nerwów
wypatrywałam ciała
o palcach
ubranych w dotyk
niepowtarzalnego
specyfiku uczuć
przechwytywałam sny
utkane jawą na pograniczu
szaleństwa myśli
i przyklejałam je
do neonowych lamp
by chociaż cień
twój dały
gdy zegar
wybił godzine
obecności oddechu
pożerającego
nerwowe dłonie
specyficznym krokiem
uciekłam kradnąc
dotyk cienia
padającego
na moje życie
głupia
nie wiedziałam
że droga ucieczki
i tak
kończy się
na ulicy
o nazwie
chora miłość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.