Uczyniłeś mnie kobietą
proszę potraktować z uśmiechem. /po przyjeździe z drogi wpadł mi taki wierszyk do głowy/
Dotąd szarą myszką byłam,
nie wiedziałam co to miłość.
Kiedy zobaczyłam ciebie,
serce mocniej mi zabiło.
Byłeś taki piękny, inny,
nie podobny do nikogo.
Zobaczyłam cię wśród kwiatów
tych, co rosły w mym ogrodzie.
Patrzyłam zrywałeś różę,
najładniejszą, jaka była.
Śmiejąc się wypowiedziałeś:
zechciej przyjąć moja miła.
Nie wiedziałam, co powiedzieć,
coś palnęłam, nie pamiętam.
W chwili, gdy wręczałeś różę,
stałam w miejscu jak zaklęta.
Potem cudny pocałunek,
nie zapomnę tej idylli.
Uczyniłeś mnie kobietą
ogrodniku, w jednej chwili.
Komentarze (16)
Podoba się wspomnienia powracają,,pozdrawiam+