Umilkły dzwony Twoich słów
Chciałam swą miłość zbudować na skale,
Swoje szczęście oprzeć o głaz.
Chciałam dom zbudować trwały,
By nie zburzył go nigdy czas.
Chciałam…
Lecz zabrakło mi drugiej pary rąk.
Czasem cichutko łzy moje płyną,
Wspomniane słowa ranią duszę mą.
Z granitu serce było przyczyną,
Że legł w gruzach szczęścia dom.
Już nie płyną po mnie łzy żalu,
Miłość koi rany po cierniach
Czasem własnych grzechów.
Teraz przejrzałam w zwierciadle
Chwil minionych,
Dzwony Twoich słów umilkły nie bolą.
Zapaliłam światło nadziei,
Ono nie zgaśnie nigdy już.
Tętniącym sercem czekam na miłość,
Tym razem nie będzie zamku na szkle.
M.Witynska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.