Upadły Anioł...
Ujrzałam go podczas zachodu słońca,
Gdy opłakiwał dawne sny, a łzom nie było
końca.
Współczułam mu w jego cierpieniu,
Lecz nie mogłam pomóc w błędów
usprawiedliwieniu.
Odeszłam nie udzielając mu pomocy,
A on zniknął w mroku tej nocy...
Jak każdy musiał za swoje czyny
odpowiedzieć
Wszystkich to kiedyś spotka, warto o tym
wiedzieć...
Nigdy nie wiemy czy nie spotka nas los upadłego Anioła...
Komentarze (5)
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
Fajnie napisany,pozdrawiam
Mimo że masz taki sam poziom jak Ja, to widzę że
piszesz o wiele lepiej. Jestem zaskoczona bardzo
fajnie napisałaś, a może kiedyś spotka nas taki los...
fajnie napisany... podoba mi się... zmusił mnie do
zastanowienia się czy i ja niedługo nie będę mieć
podobnej historii... zachęcam do lekturki z moich
wierszy... /+/
tak, nigdy nie wiemy czy nie spotka nas los upadłęgo
anioła.. bardzo podoab mi isę twój wiersz... zmusza
odbiorcę (a przynajmniej mnie) do refleksji.. /+/
pozdrawiam