upalność II
rozpięte w słońcu pranie i ja
na palcach balansuję
pod liną
Filemon pręży się po kociemu
i mruczy jest taki duży
łasi się od stóp do głów czuję
jego dotyk
wydawał się taki miękki
wychodzi ze skóry
żeby się przypodobać nakłada
na mnie cień
nie daje ukojenia
spływa
po moim ciele
znojny dzień znaczy
rumieńcem
autor
amnezja
Dodano: 2013-06-19 14:18:44
Ten wiersz przeczytano 1955 razy
Oddanych głosów: 42
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Az pobiegłam do upalności I. Wychodzi na to, że
upalność sama się zapowiedziała, pościągała ubrania
i... lato zapachniało kochaniem.
Nic nie smakuje tak jak piwo, w takie jakże upalne
dni!!!
Z tego co pamiętam, to filemon to ten biały?!
Rozwieszanie prania w upalny dzień, jest bardzo
przyjemne i orzeźwiające:)
No i w ogóle wiem że upał nie wszystkim służy, ale ja
uwielbiam:)
Polecam mrożoną herbatkę miętową z cytrynką i listkami
mięty- super:)
Wiersz mi się podoba i Filemon i świetnie oddałaś
klimat... Pozdrawiam:)
Witam. Dzisiaj to się po przyklejają. Miło i ładnie.
Pozdrawiam
Hm...tak przy praniu...z Filemonem...hm...apetyczny
obrazek:)
Pozdrawiam
Rozmarzyłas ciepło:)
Bardzo obrazowo.
Pozdrawiam amnezja:)
to na dzisiejszy upał.....
miłego dnia :-) bardzo ładny wiersz:-)))
Ciekawy ,fajny wiersz,pozdrawiam
Upalnie i leniwie...bardzo obrazowo przedstawione
chwile dnia, gdy żar leje się z nieba.