Uparta miłość
Przyszła do mnie w chłodnym deszczu
zawieruchą otulona
nie szukałam
nie pukałam
nie tęskniłam
Oknem weszła, czy kominem
licho wie, tak jak to ona
chciałam skryć się
lub uciekać
nie zdążyłam
Przymilała się tak słodko
chciała serce me otworzyć
tym uśmiechem
co otwiera
wszystkie wrota
Więc broniłam się prosiłam
by zechciała mnie zostawić
bo ja nie chcę
ja nie mogę
nie pokocham
Ale ona przyklęknęła
i błagała mnie ze łzami
uczyniła
bardzo wiele
by mnie wzruszyć
I uległam jej namowom
i została między nami
nasza miłość
no i nie chce
stąd się ruszyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.