Upiorna noc
Czy ktoś tu jest, pytam strwożony,
wzrokiem szukając żywej istoty.
W oknach spuszczone , grube zasłony,
pokój wypełnia ciężar duchoty.
Na ścianach grają misterne cienie,
tworząc obrazy grozy tajemnej.
I wywołują strachu cierpienie,
poprzez zjawisko tej nocy ciemnej.
Gdzieś ptak uderza w ściany skrzydłami,
szuka noclegu, dniem umęczony.
Krąży pomiędzy mymi wizjami,
a snem co nie chce być tak dręczony.
Ciało okrywam ,potem zroszone,
drżąc przesiąknięty chłodu kroplami.
Umysłu resztki już wyniszczone,
jeszcze się żalą wiary resztkami.
Próbują walczyć lecz to daremne,
Bój zakończony jest wyniszczeniem.
Bitwę wygrały marzenia senne,
Upiorny jawiąc, grozy widzeniem.
Komentarze (1)
Świetnie opisany ten stan sennego koszmaru