Uśmiechnij się białym zębem
W życiu nie uszyłem kolorowego szalika
a tak bardzo chciałem spalić ciepłem
świat
wtedy po raz pierwszy zrobiłaś dla mnie
skarpetki
łańcuchem szczęścia związałem cię byś
nigdy nie poszła do lasu po jagody
i teraz musisz wiedzieć że
w moich oczach isnieje czarmy pies
żrący kości twojej duszy
pasożyt Bakunin
myślący o anarchi między nami
szukam kulki niebieskiej
podobno przyniesie nam szczęście
po tym , jak zjemy własne zapachy
dostępimy tronu z bladych pąków chwastów
i teraz musisz wiedzieć że
w twoch oczach istnieje tyfus na który
umieram
moje serce zepsuło się na innych
mózg zrobił się czarny na myślenie o czymś
innym niż Ty
uśmiechnij się białym zębem
zabijając mnie plastikowym widelcem
poźniej naszą toksyczną miłość wlej do
mojego grobu
ciągle będe się w nim topił
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.