Uwielbiam...
Uwielbiam,kiedy słońce tańczy w pokoju
mojego sumienia...
Po nagłej burzy z piorunami,po
niepotrzebnych słowach,gestach, braku
uśmiechu i spokojnych oczu.
Po tym, kiedy spuchnięte powieki odmawiają
snu...
Po wszystkim, co kładzie się cieniem,jak
zmierzch na las...
Uwielbiam ,kiedy słońce tańczy w pokoju
mojego sumienia...
Kiedy można świt pełną piersią przywitać,
Oczko puścić do kropelki rosy,
Zachłysnąć się przestrzenią,
I dumnie kroczyć wśród ludzkich oczu...
Uwielbiam, kiedy słońce tańczy w pokoju
mojego sumienia...
Uwielbiam ten stan i Wam go jak najczęściej życzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.