Uwierz
Na własne oczy widziałam, uwierz.
Szli od jeziora, o szóstej rano
- w porze, gdy kąpiel zaczęły trzciny,
a mój parasol ziemi się kłaniał.
Byli tak blisko, że jestem pewna,
że on był pierwszy, ona tuż za nim.
Trochę zaspana, w nocnej koszuli,
szła od jeziora. O szóstej rano!
Masz wątpliwości? Spytaj sumaków
- liście w tym czasie zrzucały miękko.
Na własne oczy widziałam. Uwierz,
wiatr dziś prowadził jesień za rękę.
Krystyna Bandera
Wiartel 05 - 06.10.2016
autor
Zora2
Dodano: 2016-10-25 15:31:24
Ten wiersz przeczytano 1920 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (70)
Ładnie i ciekawie.
:)
miałem watpliwości,
ale po otatnich wersach - wierzę
Gabi Wiersze
- dziękuję :) Spokojnego :)
klarysa
- Kłaniam się nisko :) Pozdrawiam :)
karmag
- dziękuję.To miłe, że tak uważasz :) Pozdrawiam :)
grusz-ela
- wydarzenie - mówisz! Ojej... Zarumieniłam się.
Dziękuję :)
Shizuma
- :) Pozdrawiam :)
Przepiękny wiersz,
trzymający w napięciu do końca.
Miłego wieczoru.
Pozdrawiam serdecznie:))
agarom
- żeby było bardziej dramatycznie? Pomyslę :)
Pozdrawiam :)
anna
- dziękuję, pozdrawiam :)
Dramatycznie od początku do końca:-)
Brawo, Zoro!
Miłego wieczoru:)
jak nie wierzyć Twoim skoro tak przekonywająco
urzekasz wierszem:-)
podziwiam Twoja Poezję:-)
Każdy Twój nowy wiersz tutaj, to wydarzenie :)
Magicznie tę parę nakreśliłaś słowami.
Z największą przyjemnością czytam :)
Ja Ci wierzę na słowo.
Tak przypadla mi do gustu to "o szóstej rano" ze
gdybys w ostatnim wersie wplotla jeszcze raz "o
szóstej rano" to bylaby to wisienka na torcie dla
mnie.