walczę z czasem
Kolejna mija godzina a nadal na coś
czekam
zaświecam lampki wiszące na ścianie -
cisza
Kolejna chwila i zapach Twój na ciele mym
nie znika,
z kolejną minutą bardziej się on nasila
Gaszę lampki nie przestając myśleć
czy dobrze zrobiłam ?
A może trworząca Twą minę chwila mnie
zmyliła ?
Czekam i słucham jak zegar tyka
Używam słów pachnących za razem ginących
w ogromie słów już nie wiem co robić
więc piszę to słowo: czy będzie nie
przeczytane ?
Czas przerobi ten papier na nic nie wart -
ślepy śmieć...
Chciałabym zapytać czy tego chcesz - boję
się
Czas się kurczy.
Coraz dalej już zabiera Cię z tąd
Ustalam...Co dalej i tonę nie mogąc dalej
gruntem iść
Teraz tylko sen,
za chwilę zasnę a we śnie na chwile mnie
stąd zabierzesz...
nie wiem czemu rok 2009 nie jest w możliwości wyboru napisania przeze mnie tego "poematu" ? było to wczoraj (27/01/2009). Datę, którą podaję powyżej jest data rozpoczęcia mojej "walki"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.