Wariacja na temat wczesnej wiosny
Przywitawszy zapoznałem jej stan
Kawalerski,jak mój
Towarzysz wzmagań nocnych
Spoglądał
Chodź ze mną
(Wskazywałem odpowiedni kierunek)
To była ona
Kobieta wyskakująca z pociągu
Na trzydziestym drugim kilometrze
Spotkaliśmy się pierwszy raz
Następnie robiliśmy to delikatnie
A za posłanie posłużyła murawa
(I wciąż mi się śni
Nigdy do końca
Następnym razem
Zapytam dlaczego)
Już zmęczona
Codziennym porankiem
U boku niedorajdy
Zatęskniła
Chodź ze mną
(Wskazywałem po raz kolejny)
Kierunki gubiąc
Zachęcałem
(I wciąż czuję mniej
Nawet wiosną
Gdy znów mi się przyśni
Zapytam dlaczego...)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.