Warsaw by night
Kasi K., mieszkance Warszawy i mojej dobrej koleżance ze szkoły
Warsaw by night...
Żyjesz w metropolii
Głupi pech to szczęście ci dał
Żyjesz jak w oazie
Żyjesz w cieniu kamiennych palm
Jedna z wielu dziewcząt
Z twarzą wygładzoną przez epoki wiatr
Uwięziona miłość
Zostawiona na wybrzeżu piaszczystych fal
Warsaw by night...
Żebrak na kwietniku śpi
Obok dziecko prosząco płacze
Przechodzisz dalej nie mówiąc nic
Przeklinając w duchu kamienne rządu
twarze
Sączysz zimne piwo, gdzieś w drewnianym
barze
Wszyscy pochyleni, przyciśnięci przez
stres
Serca przeorane godzinami marzeń
Ta jedna z wielu dziewcząt mówi, że to
pech
Warsaw by night...
Komentarze (9)
taki obraz to częsty widok w coraz więcej miastach i
miejscach
pozdrawiam
Chyba nie tylko Warszawa.Pozdrawiam.
Smutna i prawdziwa refleksja...
Tekst kojarzy mi się z piosenką
Pozdrawiam
ja również nie pozdrawiam
ja również nie pozdrawiam
i ja tez nie. Pozdrawiam
Bywa że miasto ma wpływ na ludzi,
w wielkim się gubi, w małym się nudzi!
Pozdrawiam!
Gorzko...za "dobre"życie płacimy czasem bardzo wysoką
cenę...
Gorzko...za "dobre"życie płacimy czasem bardzo wysoką
cenę...