Widmo
Przychodzisz nocą ciemnym świtem
spoglądasz nie patrząc na mnie.
Drzwi skrzypiące otwierasz ze zgrzytem
depczesz mi duszę leżącą na dnie
A ja skamlący w obliczu Twoim
ran moich ślady marzną na wietrze
kropel błyszczących łez nie oswoi
a Ty odejdziesz szlak nowy przetrzesz.
Komentarze (1)
kropel błyszczących łez nie oswoi - sz - chyba miało
być, poza tym całkiem udany wiersz