Widziałam anioła
Mówią, że dobre anioły są wśród nas.
Lecz gdzie ich szukać, gdzie one są?
Minęło już kilka dni, a mi się wydaje, że
nadal śnię.
Będąc w mieście na zakupach, mając jeszcze
chwilę czasu do odjazdu mojego busika
zahaczyłam o stoisko z butami na naszym
słynnym bazarku. Wszak to tylko pięć minut
drogi do przystanku.
Wpadły mi w oko beżowe czółenka, które
postanowiłam przymierzyć, może nawet kupić.
Jeszcze dobrze ich nie ubrałam, a tu, tuż
za plecami słyszę:
– Ja za te buty zapłacę.
Spoglądam na nieznajomego nieco zmieszana.
W duchu myślę – czy ktoś bezinteresownie
robi prezenty? Zmierzywszy od góry do dołu
rzekomego darczyńcę odpowiadam:
– Nie, dziękuję.
Ten powtarza – ja za te buty zapłacę!
Dobre sobie, trele morele – słyszę w swojej
podświadomości.
– Nie dziękuję. Jeszcze nie wiem, czy je
wezmę – odpowiadam.
Ponownie mierzę swoim wzrokiem nieznajomego
mężczyznę. Stwierdzam, że ma około
czterdziestu lat. Ubrany tak sobie,
zupełnie przeciętnie. Ot, taki zwykły,
szary człowieczek. Nie może więc o mnie
myśleć, jako o obiekcie seksualnym. Jest za
młody!
Widzę, jak sięga po portfel i chce
płacić.
– Nie dziękuję, sama zapłacę!
– To może chociaż dziesięć złoty dołożę –
mówi głośno i wyraźnie.
– Nie dziękuję – kończąc rozmowę wyciągam z
portfela odpowiednią kwotę, pakuję buty i
ruszam w stronę przystanku autobusowego. Po
drodze zahaczam o „milę”. Tam oczywiście
spędzam kilka chwil. Mając już niewiele
czasu pędem ruszam na przystanek. – Mam
jeszcze 10 minut, jest ok – myślę.
Nagle, tuż za plecami słyszę ponownie
znajomy już głos – znalazłem Cię. Widzisz?
Przede mną nie uciekniesz! – podaje mi dłoń
i się przedstawia.
Mam kocioł w głowie. Nie pamiętam jak się
nazywa. Wsłuchuję się jednak w to, co chce
mi powiedzieć.
– Wiesz, znają mnie tu wszyscy. Kręcę się
po rynku i starówce już od 20-tu lat.
Codziennie, niezmiennie wydaję 400 zł na
potrzeby innych. Wydane pieniądze wracają
do mnie z nawiązką. – Wierzysz w to, że
dobro powraca?
– No jasne, dobro zawsze powraca –
odpowiadam. Widzę, jak kilku przechodniów
na jego widok kłania się. Nie wiem, co o
tym myśleć. – Ukryta kamera? – Znają go,
naprawdę znają!
Podjeżdża mój autobus. Wsiadam do niego, a
mój rozmówca tuż za mną. Wyciąga z kieszeni
dyszkę i głośno krzyczy do kierowcy – ja za
tą panią płacę! – co oczywiście czyni.
Podaje mi dłoń na pożegnanie – wszystkiego
dobrego – syka, po czym wysiada z
autobusu.
– Cóż to było? – myślę sobie w duchu. –
Prawda to, czy fałsz? A może mi się
śniło?
Teraz, ilekroć spojrzę na buty uśmiecham
się sama do siebie. – Czyżbym widziała
anioła?
Komentarze (35)
To PiSowi daleko do anioła. Przeliczając 500 zł z
programu 500 + na 1 dzień wychodzi niecałe 17 zł. :)
Wierzę, że dobro wraca z powrotem do człowieka.
Aczkolwiek nie wszyscy ludzie odpłacają tą samą
monetą....
Pozdrawiam serdecznie Mariolu. :)
:)
a teraz żałuję, mogłam naciągnąć...bynajmniej
spróbować
Mnie się wydaje, że Anioły są kobietami. Spotkałem
kilka takich w życiu, ale nigdy nie rwały się do
płacenia. Ale nie żałuję.
Pozdrawiam Mario. :):)
Przyjemny kawałek prozy.
Myślę że to był anioł... Pozdrawiam i na anioła swój
głos stawiam :)
Bardzo możliwe, że to był anioł
dobrzy ludzie spotykają na swojej drodze Aniołów -
czasami trudno im w to uwierzyć - a jednak
Zaciekawiłaś...wiem, że mam swojego anioła, ale on
chyba biedny - jakoś go nigdy nie ma kiedy płace
rachunki;)Pozdrawiam.
krzemanko, masz rację, - one :)
anulo - bez słów :)
Ciekawe spostrzeżenia, może faktycznie naganiacz?
Dziękuję wszystkim za wizytę i komentarze :)
Z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Mario.
Ciekawa historia, dobrze opowiedziana i trzymała w
napięciu, do ostatniego słowa
.:) Ja jednak uważam, że przy takich spontanicznych
spotkaniach, trzeba być bardzo
przezornym.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Ciekawe... może to "naganiacz" na szybkie decyzje,
kupować bez zastanawiania. Zapłaciłby i owszem, ale
przy najbliższym spotkaniu kasę się oddaje, a jeszcze
zaprasza na kawkę w ramach "wdzięczności" .. może to
nowy sposób na zbijanie samotności...
Tak czy siak ciekawe zdarzenie.
Pozdrawiam :)
Ciekawa opowieść. Może się mylę, ale w moim mniemaniu
anioły są bezpłciowe (czyli rodzaju nijakiego) dlatego
w drugim wersie napisałabym "gdzie one są?". Miłego
dnia:)
Wierzę w to Mario. Bo świat jest nieprzenikniony
naszym umysłem.
Jeszcze nie jedno Cię tu zadziwi.
Są pośród nas Anieli - Anioły i Anielice. Nie każdemu
dane ich spotkać, nie my wybieramy Ich tylko Oni nas -
Ziemian.
Anioły noszą uczucia, ale kasę? Może jeszcze o czymś
nie wiem.
Nie wiedziałam, że anioły noszą w swoich skrzydłach
kasę ;)
ale przeczytałam z zaciekawieniem i uśmiechem pod
nosem :)