Widziałem martwego Chrystusa
Bułka z masłem,
uratuj się sam,
Boże mój! Nie możesz?
Jasne, musisz zapierdalać
pod Boskie dyktando.
Ciało do kości zaorane haczykami,
odbity mózg nie zbiera myśli.
Łatwo jest umierać
spełnionemu królowi?
Jestem zły i niecierpliwy
stoję pod krzyżem
z wiszącym trupem,
wcześniej widziałem nieboszczyka
tamten był chociaż z rodziny.
Takiej wścieklizny nie zna zwierzyna,
ledwo mogłem się powstrzymać,
zamknęła się pięść z kamieniem,
z twardniało czoło
gotowe na wyprowadzenia ciosu
i z głowy.
Sam się przebrałem w kaftan
bezpieczeństwa.
Pod paznokciami została pociemniała
farba z barokowych pejzaży Getsemani.
Zdeptałem wzgórki łonowe,
rozłupałem czaszkę, na której umierasz.
W niemocy, nudnej agresji
czekam na ratownika.
zamiast umierać
w modlitwie od rana.
Komentarze (1)
Co ci przychodzi do głowy!