Wie(cz)na miłość...
Wierszydło napisane dla mojej chorej koleżanki i jej męża
Na gałązkach szarej wierzby
serenady wiatr wygrywał
liście muskał jej miłośnie
krople rosy dla niej zrywał
wciąż szeleścił rozmarzony
całą wiosnę lato ciepłe
swoją miłość wyśpiewywał
z wierzbą było mu najlepiej
aż nadeszła smutna jesień
babim latem się zasnuła
pozrywała liście drzewom
wierzba naga a wiatr czuwa
na gałązkach obnażonych
znów pieszczoty wyśpiewuje
oczekując przyjścia wiosny
liście w myślach jej całuje...
Komentarze (52)
Niestety, owa wiosna z powodu obecnej sytuacji chyba
jeszcze bardziej jest smutna.
Pozdrawiam
Marek
Rytmiczny, ładny wiersz.
Rymowany.
Wcale nie wierszydło, a naprawdę całkiem miluchny
wierszyk. Pozdrawiam i proszę o jeszcze.
Pięknie,z przyjemnością przeczytałam.Pozdrawiam :)
Piękny, lekko się czyta. Pozdrawiam serdecznie sari.
Miłego dnia.
Wiersz bardzo delikatny pełen miłości...pozdrawiam
serdecznie.
Weno coś musiałam pozmieniać. Moliczka taki sam tytuł
wcześniej miała... Wiec jakoś tak wyszło ;-)))
Pozdrawiam
Z wyrazu wietrzna usunięte trz z nawiasu daje wyraz
wiena?
ale tytuł "wietrzna miłość" i treść wiersz bardzo mi
się podoba
miłego dnia, sari :)
Niesamowicie ciepły, miłosny nastrój stworzyłaś.
Urocze "wierszydło", Aniu, bardzo urocze.
Ślę serdeczności :)
Wiatrowi czas płynie "w kółko". Co roku powraca
wiosna, lato, jesień, zima... Dla ludzi (a nawet dla
drzew i to tych bardziej długowiecznych, niż brzoza)
czas ma strukturę liniową: od narodzin do śmierci.
Treść działa na wyobraźnię. Podoba mi się metamorfoza
(za)kochanej wierzby :)
Pozdrawiam
Ok, Aniu. Ze względu na wzgląd... znaczy nie chcę,
abyś miała zbyt podwyższoną temperaturę (gdyż teraz to
podejrzane, chińszczyzną zalatuje), chyba nie zaglądnę
już więcej... ;)
PS. Jednak jeszcze raz przeczytałem, tak dla samego
siebie. I... możesz już spokojnie mierzyć temperaturę.
Teraz wszystko w wierszu mi się podoba :)
Piękne słowa... z nadzieją w wietrze wiosennym:)
Pozdrawiam, miłego wieczoru.
Nadzieja, znów będzie wiosna więc i zdrowia może
przybędzie czego z serca życzę...pozdrawiam ciepło :)
Masz Zdzisławie rację:-)) nie no chora jak nic będę...
drugi raz się zgodziłam na poprawki;-)) idę sobie
zmierzyć temperaturę ;-)))))