Wieczorny dylemat
Smutno i szaro. Dzień w zaniku,
Słońce się skryło za domami.
Ja stoję sobie na chodniku
Pomiędzy dwiema latarniami
W dość niewygodnym położeniu:
Patrzę na chodnik, a w dwie strony
Leżą niepewne, szare cienie
Do moich butów przyklejone.
Co robić? Światła błyszczą ledem,
A w dole cienie smutne, długie...
Ruszę się - to zabiję jeden,
Po to, by wzmocnić mógł się drugi.
autor
jastrz
Dodano: 2023-03-26 07:44:01
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Kapitalne. Myślę że to jeden z Twoich najlepszych
wierszy. Lekko z humorem a podsumowanie to już
mistrzostwo świata. Pozdrawiam z wielkim plusem:))))
Orginalny wiersz, z ciekawą metaforą. Pozdrawiam
Bdb, wiersz metaforyczny,
cóż życie to wybory, często dramatyczne, niestety.
Dobrego wieczoru życzę.
Dziękuję za odwiedziny. Opisaną sytuację - posiadanie
na przemian dwóch szarych długich cieni między
latarniami i jednego czarnego, ale krótkiego pod
latarnią można rzeczywiście zaobserwować spacerując
wieczorem po mieście. Dla mnie jednak (nie wiem, czy
to do końca było czytelne) jest to metafora innej -
jakże częstej w życiu - sytuacji, kiedy wiemy, że
nasze działania pomagają jednym szkodząc jednocześnie
innym. I o ile dylemat "zabić" cień czy nie może
wydawać się śmieszny, to jeśli nie dotyczy on cienia,
a żywych ludzi - zyskuje on na dramatyzmie.
Intrygujące spojrzenie, jak widać, można zaprzyjaźnić
się z cieniem :)
Pozdrawiam
Fascynujący punkt widzenia :) Pozdrawiam
tylko poeta zauważy takie coś i opiszę swoje
dylematy.. mówią że trzeba czytać między wierszami..
Ty potrafisz też pisać między wierszami... fajne.
pozdrawiam
Zawsze mozna stac bezczynnie
:)
Pozdrawiam Jastrzu
Refleksja, fizyka i filozofia w jednym. Oryginalny
wiersz. Z podobaniem.
świetnym obserwatorem jesteś.
Świetny wiersz. Niby tak po prostu, a jak
metaforycznie... Czyli - życie...
Uwielbiam taką Poezję.
No i cóż... Takie dylematy mam coraz częściej... A
może tak po prostu musi być... Coś musi odejść, żeby
żyć coś innego się wzmocniło... Ale, wiadomo, wszystko
do czasu...
Ciekawy ten dylemat.
Nie wiem co robić.
Piękny opis.