Wierność
Nie zamykaj oczu, kiedy nie wiesz, co
powiedzieć
Nie trwoń pocałunków pustych innemu
pisanych
Śmiechem prawdy nie utopisz, kiedyś
wszystko wiatr odkurzy
Kiedyś zagoi poukłada zrozumie
I łzy wyschną z twarzy zniknie
obojętność
Może przeprosi a może nie będzie, za co
Kto wie ile łez z Tobą wypłaczę, a ile
będzie miało imię Twe
Ile wypowiem słów parami rzucanych na
wiatr
Wszystko dziś jak niebo gwieździste
zamglone
Jak szum wiatru na łące trawy młodej nie
skoszonej
Po cóż optymizm, po co nadzieja ludziom
zatknięta do kapelusza
Żeby łatwiej było iść czy się podnosić
A może po to by nie zmarnować tego, co
prawdziwe
Choć nie łatwe, lecz szczere znalezione po
latach jedyne
Kiedy brak mi uśmiechu przytul mocno nie
wypuszczaj
Wtedy nigdy się nie poddam choćby świat
przyszło pokonać cały
Dla Ciebie wszystko ja cały z duszą w
komplecie
Tylko Mnie Kochaj Aniele mój jedyny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.