Wierny przepych lata
Zatracona, wypełniona goryczą
Coś parszywie mi Ciebie wyrywa,
pewnego dnia zapłaczę sobie,
ale Ciebie już nie będzie,
rzeki zdążą wznieść się ponad brzegi
swe,
konturą łzy, kapiąc z rynny ...
Wiernie będę strzegła każdego dnia.
Gdy mi Ciebie zabraknie,
cofnę się o lata wstecz,
z podświadomością tego,
że wciąż unosisz mnie ...
Kałuże, świecą naszą wzajemnością,
pod przepychem wiatru,
wesoło kołysząc się ...
Dzielę z Tobą życie me,
które samowolnie nie odczuwa ciepła już
...
Kiedyś mi odpowiesz,
gwiazdy szepczą, że już czas,
i choć straciłam lata kwiat,
to już tylko ja, tylko ja ...
nie wierzę w to, że jestem.
Komentarze (1)
Mi sie tam podoba wierszyk;-) dawno mnie tu nie było
może nadrobie zaległości.... Pozdrawiam;-)