***
Na katafalku w trumnie śpi, fioletem
smętnym otulona.
Na bladej twarzy czarny kir.
Jej długie włosy na ramionach
pogrzebny plącze wiatr.
Dzień kona i krwawym światłem z trupem
żegna się.
Noc z wolna czarną snuje nić, jak
pająk lepka pajęczynę.
Jej srebrne oko cudnie lśni wśród
drzew cmentarnych,
Na mogiły rzucając straszny cień,
pachnący krwią.
Ćmy mego serca w lot się rwą
Do Mroku światła zagrobnego. Słodyczy
ciepłej pragną pić-
Polecę na ich skrzydłach w Ciemność.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.