***
dobrze więc... z boleści świat się
naigrywa...
bezumysłem bezduchem nieumiłowania
jak całunem żałobna cisza mnie okrywa
w rytmie echa głuchego serc i zamierania
kto raz choćby nie klękał a było mu dane
kto na wskroś przeszył drzewcem życia
piedestały
gdzieś tu pod żebraczą zabłądziłem bramę
głodny pragnień zgarbiony cichy
wynędzniały...
o bogowie co świata kreślicie framugi
ludzkim mrowiem jak prochem pustynia
władacie
chociaż wam i mój smutek nie zda się zbyt
długi
wyschłe oczy przed blaskiem zakrywam
zmierzchacie
Komentarze (2)
Dobry wiersz w sensie świat jest nieczuły korzę się
przed świętym ogniem aby ukryć swoje zanikanie/
pustynią i zmierzchanie literówki/ klimat romantyczny
piękny język Na tak!
Drugi werset wg. mnie zbyt "zakręcony?. Poza tym
trzykropki zbędne. Trochę patetycznie, ale podoba mi
się.