Wiersz sto czterdziesty pierwszy
A kiedy
los przyniesie
urlop od samotności
uśmiechnę się
i pójdę przed siebie
by kochać
i zapomnieć
że jestem
a kiedy
serce przestanie
mi bić
nie będę
rozpaczał że życie
się skończyło
ale uwierzę
że krzyż
zapewnił zbawienie
i ta wiara
zaprowadzi mnie
do raju
a tam On
i miłość wieczna
autor
neplit123
Dodano: 2016-10-20 13:32:41
Ten wiersz przeczytano 454 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Uważam, że jesteś bardzo dobrym człowiekiem;
pozdrawiam...
ładnie z refleksją i wiarą ...ale dopóki żyjemy
cieszmy się każdym dniem wiedząc że wszystkie drogi
prowadzą do Boga :-)
pozdrawiam
z wiarą przed siebie... ładnie.
Dobrze mieć taką wiarę, lżej z nią się żyje. Twoja
refleksja zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie.
ale zanim to nastąpi
przyjmę wszystkie dary słońca,
każdą kroplę na kałuży.
złowię dźwięki - śnieg zaskrzypi
mróz na szybie mnie zachwyci
misternymi akantami.
zanim pójdę, zanim dojdę,
zanim to, co w darach, pojmę
ramionami.
Doceniajmy to, co mamy. A wiersz pięknie napisany...
Ony wszystkich nas wiara doprowadziła do nieba.
Super tytuł wiersza :):):)
Nie można czekać na śmierć,musimy żyć chwilą
Trzy tygodnie temu dowiedziałam się o chorobie i
pierwsze słowa jakie usłyszał mój lekarz ode mnie to
,,teraz zostało mi czekać na śmierć" ale tak przecież
nie można..
smutne jest takie czekanie na śmierć, za życia