Wigilijnie
Kto uważa żem winien niech pierwszy ciśnie
kamień.
Ja swej winy nie widzę, takie jest moje
życie.
Opłatkiem jak z rodziną z wszystkimi się
przełamię,
I każdemu wybaczę, i wy też wybaczycie.
Przy wigilijnym stole fałsz w oczach łza
zasłoni,
Serce na chwilę zmięknie, dziwnie zadrżą
kolana.
I nikt swojej nie cofnie na widok innej
dłoni,
Więc pełną piersią „Gloria” i głośno
„Chwalmy Pana”.
A potem do kościoła słuchać jak „Bóg się
rodzi”.
Patrzeć jak „Moc truchleje”, boż ci to fakt
bezsporny.
Te dwa dni wytrzymamy i niech się co chce
dzieje.
Bo gdy już miną święta wszystko wróci do
normy.
Komentarze (9)
Wstrzymajcie oddech
Na te ważne święta
A potem na spokojnie
wróćcie się krzywdzić
bliźnięta..
Dla mnie też raczej smutny klimat wiersza, ale bardzo
życiowy.
Miłego!
Życiowo, ale ostatnie wersy wskazują na klimat raczej
smutny (bądź refleksyjny), niż optymistyczny.
Zdrowych Pogodnych Świąt.
Wiersz wykazuje piękne przesłanie życiowe. pozdrawiam
mile.
jak zwykle świetny wiersz z celna pointą pozdrawiam
Wesołych Świąt
Bardzo lubie Twoje wiersze, ten tez w odpowiadających
mi klimatach. I rzecz jasna prawda w nim aż boli.
Ach, te Wigilie pełne nadziei i ufności do ludzi.
Szkoda tylko, że krąg tych najbliższych tak się już
skurczył. Pokonał ich czas na Ziemi. Tam w Niebie jest
wieczność. Wesołych Świąt !
/żem/ trochę zgrzyta, ale przesłanie jakże życiowe...
:) pozdrawiam
Pozytywny nastrój wiersza potrafi udzielić się
czytelnikowi. Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Ladny wiersz zdrowych wesolych swiat pozdrawiam