WINOBRANIE
od dzisiaj mam nową robotę
w winnicy
(nieźle się przy niej na schylam)
biorę swój koszyk i idę tam
gdzie mi każą
mijam garbusów z zakrwawionymi
łapami
i już czuje jak nieduże kuleczki
krwawią w moich świeżo umytych
dłoniach
a poźniej wycieńczone wpadają do
koszyka
gnieżdżą się jedne na drugich
tłoczą i przepychają każde z nich
chce jeszcze łyknąć
słonecznych promieni
autor
angielka
Dodano: 2004-09-24 09:25:25
Ten wiersz przeczytano 713 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.